środa, lipca 2

Summer! - Photos.

Nie, to nie jest kolejny post mający na celu powtarzanie, że będziemy dodawać częściej.
Nie, nie będę pisać, że nie mam czasu, bo czas zawsze by się znalazł. Będę tu dodawać wtedy, kiedy będę miała ochotę i będę miała materiały.
Jak można się domyślić jakieś materiały mam skoro piszę tę notkę. Nie jest to nic nadzwyczajnego, parę zdjęć które robiłam z miesiąc, może dwa temu. Bez szaleństw. Zatem... enjoy! :)








~ Domi.

niedziela, grudnia 8

świąteczne i pół-świąteczne przepisy!

i'm huuuuuuuuuuuuuungry!


tak jak obiecywałam - dodaję COŚ.
coś odnoszące się w pewnym stopniu do świąt. a może nie?
w każdym bądź razie będą to przepisy. na rzeczy słodkie przeważnie.
swoją drogą nabyłam ostatnio książkę Pascal'a i Okrasy. niesamowita. na pewno nie raz z niej skorzystam.
wracając do tematu... jedzenie. znalazłam parę przepisów którymi chcę się z wami podzielić.
więc co? zaczynajmy :)


Ciasteczka! 

Co najlepsze - naprawdę trudno zepsuć te ciastka.
Składniki (na 34 ciastka):

*2 szklanki mąki

*1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

*12 łyżeczek rozpuszczonego i ostudzonego masła

*1 szklanka brązowego cukru

*1/2 szklanki białego cukru

*1 jajko + 1 białko jajka

*1/2 łyżeczki soli

*ok. 1 szklanka m&m`s 

Przygotowanie:
Nastaw piekarnik na 170°C.
Mąkę i proszek do pieczenia połącz w misce i odstaw na bok. W oddzielnej misce zmiksuj rozpuszczone masło i brązowy oraz biały cukier, aż do dokładnego połączenia. Dodaj jajko i białko jajka, sól oraz ekstrakt z wanilii i dokładnie wymieszaj. Stopniowo dodawaj mąkę, cały czas miksując (autorka przepisu poleca mieszać składniki rękoma). Na początku masa będzie grudowata, dlatego bądź cierpliwa! Na koniec wsyp do ciasta m&m`sy, zostawiając trochę cukierków na dekorację.
UWAGA: na jedno ciastka przypadają ok. 2 łyżeczki masy.


Czarno - biały sernik z Oreo!
Na małą tortownicę o średnicy 18 cm:

*500g mielonego twarogu na serniki, 
*250g mascarpone, 
*150g słodzonego mleka skondensowanego, 
*2 łyżki cukru pudru, 
*1 opakowanie cukru wanilinowego, 
*2 łyżeczki mąki ziemniaczanej, 
*3 białka jaj (można dać zamiast nich 2 całe jajka), 
*2-3 łyżki stopionego masła, 
*ok. 150g ciasteczek Oreo

dodatkowo do dekoracji:
ok. 100g ciasteczek Oreo,
bita śmietana

Dno tortownicy o średnicy 18cm wyłożyć papierem do pieczenia (najlepiej tak, aby wystawała POZA tortownicę). Z części ciastek zeskrobać biały krem. Odważyć ok. 80g herbatników bez kremu i zmielić je w blenderze. Wymieszać je ze stopionym masłem, przesypać do tortownicy i docisnąć do dna. 
Do miski włożyć twaróg, mascarpone, mleko skondensowane, cukier puder i cukier wanilinowy. Zmiksować krótko, aby składniki się połączyły. Miksując, dodawać po jednym białku, a później mąkę ziemniaczaną. Na koniec dodać 6-7 pokruszonych ciastek Oreo i wymieszać ciasto łyżką. Przelać je do tortownicy i wyrównać powierzchnię. 
Piec w 150 stopniach przez ok. 1 godzinę, aż wbity patyczek będzie czysty po wyjęciu. 
Sernik ostudzić, a następnie schłodzić kilka godzin w lodówce (najlepiej włożyć go tam na całą noc). 
Przed podaniem boki można udekorować zmielonymi ciasteczkami (bez kremu), a wierzch bitą śmietaną i kilkoma pokruszonymi Oreo.

Mleczny likier toffi!

*1/2 l czystej wódki (wedle gustu :D)
*2 puszki mleka kondensowanego SŁODZONEGO (nie radzę kupować masy krówkowej).

Jeśli kupiliście mleko kondensowane ugotowane, większość pracy macie za sobą. Jeśli nie, mleko trzeba w puszkach ugotować: wkładamy puszki do garnka, zalewamy wodą i gotujemy 2 godziny, a następnie mocno wystudzamy - czekamy kilka godzin. Jeśli tego nie zrobicie, ciśnienie nagromadzone w puszce podczas gotowania, rozsadzi ją przy otwieraniu i czeka Was sprzątanie całej kuchni... Radzę poczekać ;)

Ugotowane i ostudzone mleko przekładamy do miski - zobaczycie, że zrobiła się masa przypominająca toffi. Zalewamy wódką i miksujemy, aż powstanie jednolity "likier". Przelewamy do butelek i trzymamy w lodówce.

Taki likier dobry jest już na następny dzień, po nocy spędzonej w lodówce. Można go trzymać w chłodzie przez okres 3 miesięcy. Jeśli jest za gęsty lub wydaje się Wam za mocny, można dodać do niego... mleko! (Zwykłe, niegotowane, z kartonika. Ale dopiero przed wypiciem, do kieliszka!)
~~z bloga mniamniam.blox.pl~~

Rafaello bez pieczenia!

Składniki:
*2-3 duże opakowania herbatników 
(ilość zależna od rozmiaru blachy)
*2,5 szklanki mleka
*3 żółtka
*2 łyżki mąki pszennej
*3 łyżki mąki ziemniaczanej
*0,5 szklanki cukru
*1 paczka cukru wanilinowego
*pół tabliczki białej czekolady (50 g)
*250 g margaryny o temp. pokojowej
*¼ szklanki malibu 
(można użyć też biały rum, likier jajeczny lub advokat)
*50 g wiórków kokosowych oraz 50 g płatków migdałowych
*1 łyżka masła

Przygotowanie:Zaczynamy od przygotowania budyniu. Do rondla wlewamy 2 szklanki mleka, wsypujemy cukier i cukier wanilinowy. Zagotowujemy. W czasie gdy mleko się gotuje, siekamy nożem czekoladę na drobne wiórki. W małym naczyniu miksujemy lub roztrzepujemy: żółtka, obie mąki i pół szklanki mleka – tak aby nie było grudek. Gdy mleko zacznie się gotować wlewamy powoli miksturę, cały czas intensywnie mieszając mleko. Całość zacznie gęstnieć – mieszamy, aż do uzyskania konsystencji gęstego budyniu i zestawiamy z ognia. Wsypujemy do gorącego budyniu posiekaną czekoladę i mieszamy do czasu, aż rozpuści się. Wierzch budyniu nakrywamy folią (aby nie stworzył się kożuch) i odstawiamy do przestygnięcia w chłodne miejsce. W czasie gdy stygnie, wyjmijmy z lodówki margarynę, aby nabrała temperatury pokojowej. 
Możemy też przygotować posypkę:
Na rozgrzaną patelnię wkładamy łyżkę masła, a następnie wsypujemy migdały oraz wiórki. Prażymy je, cały czas mieszając, aż do uzyskania złotego koloru, uważając, aby się nie przypaliły. Odstawiamy z ognia. Gdy budyń będzie zimny, miksujemy dokładnie margarynę. Następnie dokładamy po łyżce budyniu, cały czas miksując. Na końcu wlewamy cienką strużką alkohol, nie przerywając miksowania. Na prostokątnej lub kwadratowej blasze rozkładamy herbatniki tak, aby zajęły całe dno (nie powinny na siebie nachodzić). Smarujemy je cienką warstwą masy. Następnie układamy kolejną warstwę herbatników. Czynność powtarzamy, aż powstanie 4-5 warstw herbatników. Na wierzchu powinna znaleźć się masa. Posypujemy ją uprażonymi wiórkami i migdałami. Wstawiamy na noc do lodówki (lub dłużej, najlepsze jest po 24 godzinach).
~~pozezja-smaku.pl~~

Składniki na deser tiramisu (2 porcje):

składniki:
*kilka podłużnych biszkoptów tzw. ladyfingers
*filiżanka mocnego naparu kawy
*250g serka Mascarpone
*4 łyżki cukru pudru
*2 łyżki kakao

Biszkopty (połam jeśli to konieczne) zanurz na kilka sekund w kawie. Jedną warstwę biszkoptów ułóż na dnie naczynia, w którym podasz tiramisu. Przykryj je warstwą sera wymieszanego z cukrem. Teraz ułóż drugą warstwę nasączonych kawą biszkoptów i znowu przykryj je warstwą serka. Całość obsyp kakao i już.
 Sugestie: polecam go przez kilka godzin schłodzić, ponieważ wtedy smakuje najlepiej.

Świetny przepis na poprawę humoru - NUTELLA ICEPPUCCINO !

Składniki:

*3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
*150 ml wody
*150 ml mleka
*2 gałki lodów waniliowych lub orzechowych
*4 łyżki nutelli
*bita śmietana do dekoracji (może być light)

Przepis:
Kawę rozpuść w wodzie. Do małego garnuszka włóż Nutellę, dolej mleka i podgrzewając na małym ogniu bardzo dokładnie wymieszaj, a następnie ostudź. Za pomocą miksera wymieszaj kawę z wystudzonym mlekiem nutellowym. Dodaj do tego lody. Przelej do szklanki i udekoruj śmietaną. Podawaj z długą łyżką deserową.

ROLADKI Z TORTILLI:

składniki:
*5 tortilli
*5 plastrów dużej szynki (np. gotowanej)
*1/2 szklanki tartego sera ementaler
*1/2 szklanki żółtej mozzarelli
*1/2 szklanki jogurtu naturalnego
*1 łyżka musztardy francuskiej
*1 łyżeczka musztardy rosyjskiej
*sól

przepis:

Blachę wykładamy papierem do pieczenia lub folią aluminiową. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
Jogurt mieszamy z musztardami, przyprawiamy solą do smaku. Oba sery mieszamy razem.

Każdy płat tortilli smarujemy cienką warstwą sosu. Na wierzchu układamy plaster szynki i całość posypujemy serami. Tortillę rolujemy (warto przed zawinięciem schować brzegi tortilli do środka – jak w krokietach) i układamy na blasze (łączeniem do dołu, by tortilla nie rozwijała się w trakcie pieczenia).

Wkładamy do piekarnika na około 5-10 minut. Wyjmujemy, gdy tortilla zacznie się rumienić, a ser w środku będzie się topić. Roladki kroimy na kawałki, w każdy kawałek wbijamy wykałaczkę. Podajemy z pozostałym sosem jogurtowo-musztardowym, jako dip.




tak, tak... są to niesamowite bomby kaloryczne, ale who cares! :D
mam nadzieję, że przepisy się przydadzą :)


*domi*

piątek, grudnia 6

10 000!


CZY MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ?!


mamy już 10 tysięcy odwiedzin!
o Boże! to był nasz cel, po to założyłyśmy tego bloga! nie wierzę po prostu
nie blogujemy ostatnio.. w sumie od września.
coś/ktoś?
chyba zrobię takie DIY, świąteczne przeważnie :)


BOŻE, 10 TYSIĘCY!
jestem chora, ale DON'T CARE!
 łapcie zdjęcie!

 
*domi*

sobota, marca 2

daily photo, part2!

Ludzie są bezbronni wobec losu, są ofiarami czasu.

I własnych uczuć.


czeeść.
oczywiście ja, jak to ja, już od razu nie zastosowałam się do nowej zasady dodawania codziennego. przepraszam, ale mam komplety nawał nauki. wczoraj do 3 nad ranem uczyłam się na chemię, ale jak zwykle KTOŚ musi robić na złość i przełożyć sprawdzian. nie będę tu na ten temat dyskutowała, kompletnie mi to zepsuło dzień. nie będę tu się rozpisywać, mamy już weekend. stawiam na kompletny chillout. za parę godzin mam trening, jeszcze nie do końca wiem jak na niego dotrę, ale coś się zawsze da wymyślić. myślmy pozytywnie, tak?! :D
znajdą się tu zdjęcia z różnych kilku dni :D

podczas lekcji wf na siłowni, która jest pełna luster, można świetnie to wykorzystać :D
np. do zdjęć haha. joł Elek, poprawiasz włosy :*


ja i moje buty, które pokazują jak biją na 'stopę' converse.
Elek ma zajebiste buty *-*

szał dnia, 3 z matematyki! :OOOOOOOO

naturalnie religia, całkiem naturalnie Paulina :DDDDDDDDD

hahahaha, mina Eweliny <3

Karolina 'tomejtoł' :D
jesz sobie? ok!

'wejściowa' praca na polskim.
czekamy na wyniki.

fragment klasy, siemson Natalia :3
geography.
Klaudia poprawia włosy, oczywistość :)


haahha, najlepsze! mam tu minę jak ten kot
http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQxYET1VGFc9C9WuChmD3XFdqrIJ4gEKQkifv-15I7kNddGongB

wcaaaale nie mój ogórek z cheesburgera na ścianie kawiarenki :O

nasze 'piękne' szafki. joł joł, moja pierwsza :DDDDDDD

Dominice się na chemii nudzi... :<


to chyba tyle... wątpię, żebym miała czas w przyszłym tygodniu, za dużo wszystkiego... ale jak coś to zrobię na koniec tygodnia takie wieeeelkie :)
cześć!

niedziela, lutego 17

sunday!

powiedz mi coś, czego nikt o tobie nie wie


siemson!
na wstępie chciałabym tylko przekazać kilka krótkich informacji i próśb.
* od tej chwili bloga prowadzę tylko i wyłącznie ja, czyli Dominika. nie pokłóciłyśmy się, nie zerwałyśmy kontaktów... po prostu uznałyśmy, że tak będzie lepiej. Sara ma naprawdę ważniejsze sprawy na głowie i nie myśli nawet w małej części o blogu. po prostu są ważniejsze priorytety .

* druga sprawa. chodzi o 'waszą' obcecność tutaj. nie widzię was. nie wiem nawet czy ktokolwiek to czyta. mam jednego obserwatora i to mnie strasznie cieszy, nawet nie wiecie jak bardzo. ale moje szczęście nie miałoby granic gdyby było was więcej. nawet minimalnie. możecie komentować, dodawać do obserwowanych i ... zastanawiam się nad dodaniem tych opinii 'ciekawe, nudne, fajne' czy coś podobnego :) pokażcie mi się! 

* trzecie sprawa w większości odnosi się do punktu 3. nie bardzo wiem o czym chcecie czytać. mam masę pomysłów, ale muszę w was wpasować. mogę pisać o wszystkim o czym chcecie. bo potrafię. tak myślę. przekonamy się :) 

to chyba tyle w 'organizacji'
myślałam długo nad tematem... i jakoś tak pomyślałam o tatuażach.
wiem, dość idiotyczne, bo ja nie mam żadnego, ale chcę sobie zrobić. bardzo chcę. nie chodzi mi tu o oszpecanie całego ciała jak np.:




  
ale z kolei bardzo lubię i planuję sobie zrobić tatuaż na nadgarstku, karku, ręce po wewnętrznej stronie, bądź minimalny na plecach, tj.:






i to chyba wszystko. jedyne co mogę zrobić to czekać do 18 urodzin. a wiem, że szybko zleci :)

a teraz lecę, napiszę coś wkrótce. i pamiętajcie, pokażcie mi się! :)

niedziela, stycznia 27

holidays!

kiedy człowiek cierpi, ucieka w głąb siebie


mamy w końcu ferie! taaaaaaaaaaaaaaaak! tak długo wyczekiwane, wymarzone ferie! chociaż... szczerze? jak było się młodszym to ten czas wydawał się szczęśliwszy. mam na myśli to, że dwa tygodnie były dla nas wiecznością, śnieg na wolne marzeniem i brak planów nam w ogóle nie przeszkadzał. teraz myślę, że to bardzo mało czasu na odpoczynek. 14 dni... czy mogę tu mówić o braku planów? nie do końca, bo jakieś są, m.in. nocka u Reni, Pati, Karo i Kasi. może jakiś wyjazd z innymi. nie wiem. pragnę, żeby to był całkowity spontan. chcę te ferie zapamiętać. może wybiorę się do kogoś do Polkowic? kto wie :) 
aktualnie mamy niedzielę, czas wolny. wiem, że miałam napisać tydzień temu o wycieczce klasowej do Wrocławia, ale nie wiem... wypadło mi to z głowy, całkowicie! ;o mogę teraz coś napisać, w minimalnym skrócie, bo w sumie... zdjęć mam bardzo mało. bardzo... jakoś tak wyszło.
a więc byliśmy na przedstawieniu 'Kliniken/miłość jest zimniejsza od śmierci'. sztuka trwała 3 godziny z jedną dziesięciominutową przerwą. na początku nie dało się tego ogarnąć, była naprawdę... wstrząsająca. grał jeden z moich ulubionych aktorów, Mariusz Kiljan. jest niesamowity! :) nie potrafię opisać emocji, które towarzyszyły przy oglądaniu. mega! 
wcześniej byliśmy na uczelni na wykładzie. tak naprawdę myślałam, że będzie to dość nudne i w ogóle, ale czekało mnie miłe zaskoczenie, bo wykładowca prowadził to w niesamowicie ciekawy sposób, aż chciało się słuchać. były śmiechy i chwile zastanowienia i przemyśleń. cudownie!
nie wiem co mogę napisać jeszcze na ten temat. chyba wszystko napisałam... na najbliższą notkę planuję zrobić HOUL zakupowy :>

a tu parę zdjęć...



 
   

~ domi.

czwartek, stycznia 17

back!

my mom says i'm cool, so fuck you!
Boże, ja w dalszym ciągu nie rozumiem dlaczego wciąż nie potrafimy się zebrać i napisać czegoś tu w wolnym czasie... w sumie rozumiem. Jednym z powodów jest oczywiście szkoła! Szkoła mnie przeraża! POWAŻNIE! Pewnie, że mam masę pomysłów na to co tu tworzyć itd. ale brak czasu naprawdę dobija... dlatego postanowiłam pisać COKOLWIEK gdy tylko będę miała chociaż moment wolnego czasu. wiem, że pewnie i tak nikt tego nie czyta, bo mamy... jednego obserwatora, ale cóż :) może zmieni się to w najbliższym czasie. liczę na to. 
a co u nas?
u nas oczywiście zaliczanie. bynajmniej u mnie. ale wszyłam na prostą, wszystko mam pozaliczane. WSZYŚCIUTKO. cieszę się bardzo, bo fakt, że nie musisz na nic się uczyć, wkuwać... jest piękny :) zamierzam się uczregularnie. bynajmniej się postaram. pisze i obiecuję to tutaj, wam! 
jutro wyjeżdżam z kochaną klasą do WrocLOVE! liczę na to, że znajdę czas na jakąś chociaż mini fotorelację i umieszczę ją tutaj oraz jakieś minimalne streszczenie wykładu z uczelni i sztuki teatralnej.
a więc... tak na dobry początek początku :)
siemson! :3   
~ domino.